O konturowaniu słów kilka..
Konturowanie - w modzie czy nie? Trendy wciąż się zmieniają, ostatnio było głośno o tak zwanym strobingu czyli konturowaniu głównie przy pomocy rozświetlenia. Ja dzisiaj przybliżę wam klasyczne konturowanie na mokro i parę produktów które posiadam - niektóre sprawdzają się lepiej, inne gorzej - zapraszam do recenzji.
Nr 1 - KOBO face contour mix
Produkt który wpadł mi w ręce ostatnio przy wizycie w Naturze. Nie widziałam zbyt wielu opinii na jego temat, gdyż pojawił się na rynku stosunkowo niedawno. Zainteresował mnie, ponieważ nie ma zbyt wiele drogeryjnych produktów do konturowania na mokro aż w 4 odcieniach.
Mamy tu dwa odcienie do rozjaśniania (nie mylić z rozświetlaniem) twarzy, oraz dwa do przyciemniania. I tak jak do brązów absolutnie nie mogę się przyczepić (no, może do tego że mają dość ciepłe odcienie - brakuj mi tu jakiejś małej domieszki szarości), tak przy testowaniu jasnych - po paru godzinach niestety zaczęły się ważyć. Nie przykryły również drobnych niedoskonałości. Być może dlatego, że mają dość tłustą konsystencję. Myślę że ten zestaw podkładów do konturowaniu dobrze sprawdzi się przy sesjach zdjęciowych, ale na codzień - być może dla osób o suchej skórze byłby lepszy (ja jestem posiadaczką cery mieszanej) jak dla mnie - jasne odcienie odpadają.
Plusy:
- ładnie się rozprowadza i blenduje
- kremowy
- ciemne odcienie na plus
Minusy:
- jasne odcienie się ważą
- zbyt ciepłe brązy
Ocena: 3/5.
Nr 2. KOBO ideal cover makeup
Znowu firma Kobo. Tym razem nie jest to produkt typowo do konturowania, tylko po prostu bardzo ciemny podkład. Był to pierwszy produkt do konturowania na mokro który wpadł mi w ręce. Niestety przez jego tępą konsystencję nie mogę go po prostu zużyć. Najlepiej nakładać go palcami, pod wpływem ciepła troszeczkę lepiej się nim operuje. Dla mnie, jako osoby która nie cierpi nakładania czegokolwiek na twarz za pomocą dłoni już punktacja leci w dół.
Odcień również dla mnie jest troszeczkę za ciepły - lepiej sprawdziłby się jako typowy bronzer
do opalania twarzy.
Odcień również dla mnie jest troszeczkę za ciepły - lepiej sprawdziłby się jako typowy bronzer
do opalania twarzy.
Plusy:
- duża pojemność
- do ocieplania twarzy
Minusy:
- tępa konsystencja, trudny do rozprowadzenia
- data ważności - produkt jest ważny tylko
przez pół roku po otwarciu, trzeba na to uważać!
Ocena: 2/5
Nr. 3 Rimmel Wake me up
Kolejny podkład. Dostałam go "w spadku" od przyjaciółki, która pozbywała się nie używanych kosmetyków. W swoim pierwotnym zastosowaniu byłby dla mnie ewidentnie za ciemny, jednak jest to mój ulubiony produkt właśnie do konturowania. Zawiera delikatne drobinki, które niestety są minusem, ponieważ przy konturowaniu chodzi przecież o to, aby nadać twarzy pożądany efekt 3D
i przyciemnić to co ma być w cieniu. Wygrywa dla mnie tym, że idealnie się rozprowadza i łączy
z innym podkładem, dzięki czemu nie ma żadnych ostrych granic i wszystko jest idealnie roztarte. Jak widać, coś za coś.
Plusy:
- ładnie się rozprowadza i blenduje
- cena i dostępność
- wydajność - potrzeba na prawdę niewiele
Minusy:
- drobinki w podkładzie
Ocena: 4/5
Nr. 4 Wibo Perfect Look
Czyli paletka korektorów. Na odwrocie opakowania mamy instrukcję, który odcień w jakim miejscu twarzy powinien się znaleźć. I tutaj zaczynają się schody - bo o ile jasny korektor sprawdza się u mnie perfekcyjnie, tak nie wyobrażam sobie modelować kształtu twarzy tym ciemniejszym. Odcień jest zupełnie pomarańczowy. Do tej paletki został dodany również rozświetlacz co jest dość niespotykane w drogeryjnych produktach. Niestety i on nie znalazł
u mnie zastosowania - przy małej ilości niby jest ok, ale po przypudrowaniu niemal znika.
Za to, jeśli nałożymy go za dużo - roluje się na twarzy. Nie znalazłam również zastosowania dla fioletowego odcienia. Fiolet ma maskować przebarwienia i żółte odcienie twarzy - u mnie akurat nie ma co maskować, myślę że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby dodanie typowo żółtego, aby zneutralizować cienie pod oczami.
Plusy:
- solidne opakowanie
- cena i dostępność
- najjaśniejszy korektor ładnie się rozprowadza
Minusy:
- reszta gamy kolorystycznej
- rolowanie się rozświetlacza
Ocena: 2/5
A Wy macie swoje ulubione produkty do konturowania na mokro? Dajcie znać, a nuż znajdę coś, co zasłuży na ocenę 5/5 :)
Bardzo przydał mi się Twój post bo ostatnio rozmyślam nad zakupem zestawu do konturowania twarzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://scarlecinka.blogspot.com/
Muszę się w końcu wyćwiczyć w konturowaniu :)
OdpowiedzUsuń❤ blog
Też mam tę paletkę Kobo, ale tak naprawdę wystarczy właśnie ciemniejszy podkład :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam się na konturowaniu :D
OdpowiedzUsuńhttp://dreams-first.blogspot.com/
Ja chyba wolę konturowanie suchymi kosmetykami, mogłabyś napisać coś na ich temat ??
OdpowiedzUsuńMyślę że niedługo pojawi się co nieco o konturowaniu na sucho :)
UsuńJa średnio lubię konturowanie na mokro, wolę na sucho :)
OdpowiedzUsuńKonturowanie twarzy rzeczywiście daje rewelacyjne efekty :) A teraz juz wiem jakie kosmetyki wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja jestem kiepska w konturowaniu, wystarczy mi albo róż albo bronzer;)
OdpowiedzUsuńDla mnie konturowanie to czarna magia, chciałabym żeby ktoś kto się na tym zna mnie pomalował dobrze bym mogła zobaczyć na czym to polega :D
OdpowiedzUsuńTo wbrew pozorom nie takie trudne, wystarczy wyczuć kość policzkową a dalej to już leci! Powodzenia! :)
Usuń