Jak to się stało, że wróciłam do blogowania.

         




      Tak, tak moi drodzy. Dobrze widzicie - wróciłam. Nie jest to mój pierwszy blog, było ich całkiem sporo. Pisałam na różne tematy - od typowego "pamiętnika" gdzie opisywałam swoje życie dzień po dniu, przez wirtualne adopcje koni (nie pytajcie co miałam w głowie - usprawiedliwię się tym że było to lata temu), tematykę urodową (blog który prowadziłam razem z przyjaciółką - mogę się pochwalić że swojego czasu był dość popularny - ale to już historia :)), aż po blogi typowo graficzne - projektowałam i udostępniałam mnóstwo dodatków do bloga - szablony, nagłówki, buttony i tego typu rzeczy. 


     Dlaczego postanowiłam wrócić do pisania o urodzie? Mianowicie w ostatnim czasie zaczęłam spędzać dużo czasu na youtube oraz na blogach urodowych, tak tylko dla siebie. I będąc święcie przekonaną, że przecież "w internecie jest wszystko" często nie mogłam znaleźć informacji o produktach które mnie interesowały. Skoro nikt mi nie powie czy to, w co zamierzam się zaopatrzyć jest dobre, czy nie, to nie pozostaje mi nic innego jak samemu to przetestować. Ale skoro ja szukałam i nie znalazłam, to być może nie jestem jedyna? W ten sposób narodził się pomysł recenzowania i testowania. Nie omieszkam oczywiście opowiedzieć wszystkim przyjaciółkom o nowościach jakie znalazły się w mojej kolekcji, poradzić lub odradzić, ale pomyślałam, że grono odbiorców może się znacznie powiększyć.

     Kim jestem, że miałabym prawo komukolwiek doradzić? Fotografią i grafiką zajmuję się na codzień, posiadam również swojego małego (no, może nie tak małego jak pies czy kot..) zwierzaka który umożliwia mi rozwijanie swojej pasji jaką jest jazda konna. A "po godzinach" - chyba już powoli zakupoholiczką wszelkich produktów do pielęgnacji i makijażu. 

     Samym makijażem zainteresowałam się już dawno temu - miała na to wpływ poniekąd pasja do zdjęć portretowych. Myślałam nad tym, jakby tu ukazać człowieka, aby wyszedł najkorzystniej. Tu i tam nieraz trzeba było coś poprawić. Aby nie męczyć się w programach graficznych nad każdym zdjęciem - dlaczego nie zrobić tego od razu, podczas przygotowań do sesji? Tak zaczęłam malować. Swoje modelki, siebie - gdy zdarzało mi się stanąć po drugiej stronie obiektywu. Następnie koleżanki na ważniejsze wydarzenia - urodziny, sylwestry. Pokochałam efekty metamorfozy jaką daje makijaż i zdjęcie zrobione z dobrej perspektywy.
     Co do pielęgnacji - duży wpływ na to, że zaczęłam dbać o siebie, miał mój kochany mężczyzna. Zaczęło się od niewinnej rozmowy - "albo kobieta będzie zmywać naczynia, albo będzie mieć ładne i zadbane dłonie". Pech chciał, że jeszcze wtedy namiętnie obgryzałam paznokcie. Tak to się właśnie zaczęło - od paznokci. Przyszedł taki moment, kiedy powiedziałam - koniec. Czas o siebie zadbać. Kiedy już doprowadziłam paznokcie do porządnego stanu - przyszła kolej na włosy, potem cerę, ciało i kiedy już zaczęłam doprowadzać się "do porządku" - już nie chciałam przestawać. W moje ręce wpadało (i wpada dalej :)) mnóstwo produktów - lepszych lub gorszych. 
Właśnie w większości o nich będą publikowane wpisy - może czasem pojawi się jakiś drobny wycinek z mojego życia.
     Zapewne nie wszystkie zdjęcia które pojawią się na moim blogu będą mojego autorstwa - czasami tak bywa, że pisząc post brakuje mi jakiejś grafiki a nie mam akurat warunków do jej stworzenia. Często korzystam z darmowych banków zdjęć, a te, które będą zrobione przeze mnie, na pewno będą podpisane. Proszę o nie kopiowanie treści zawartej na blogu jak i właśnie tych zdjęć.
 Zapraszam do lektury!

Share this:

CONVERSATION

6 komentarze:

  1. Powodzenia :) coś czuję że będę często tu zaglądać :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie apropo pazurków :)
    http://nailssilence.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia! I dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. powodzenia ; )) zaczynam cię obserwować ; ) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń